wtorek, 25 lipca 2017

Katarzyna i Andrzej - plener w Tatrach


To się nazywa przerwa. W natłoku obowiązków (ciągle jestem tylko jednoosobową firmą) zapomniałam zaktualizować bloga. Pracuję też powoli nad stroną internetową z prawdziwego zdarzenia i liczę, że wkrótce tam uda się pokazać Wam wszystkie ostatnie reportaże i sesje - a jest tego naprawdę sporo.

Dzisiaj podzielę się z Wami plenerem Kasi i Andrzeja, który obfitował w przygody. Wielka wyprawa do Zakopanego zakończyła się półgodzinną sesją na Kasprowym Wierchu. Mgła nie była jeszcze taka straszna, za to nadchodząca burza skutecznie nas przegoniła. I słusznie, bo ledwo udało nam się uciec przed gradobiciem. Zachęcam Was do obejrzenia tej historii mając na uwadze szalone warunki pogodowe. 



































Obiecuję szybką poprawę w częstotliwości aktualizacji postów. Tymczasem do następnego trzymajcie się ciepło, mimo tego listopadowego lipca. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz