poniedziałek, 18 lipca 2016

Ania i Jacek - miejski plener


Zacznę od tego, że taka praca, to nie praca - to czysta przyjemność. Bo a) Pyszczków nie da się nie lubić; b) z łatwością daję się przekupić obecnością psa na sesji, a Targa to prawdziwa gwiazda; c) czy można weekend spędzony na błąkaniu się po Wrocławiu traktować jak pracę? Dlatego z radością zostawiam Was z nietuzinkowym miejskim plenerem Ani i Jacka.











































Wciąż mam parę wolnych terminów w 2017 roku, więc jeśli chcielibyście żebym towarzyszyła Wam w tym ważnym dniu - koniecznie dajcie znać! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz