Uwielbiam takie śluby. Spokojne, wspólne przygotowania, rodzinna atmosfera. A potem mnóstwo emocji, uśmiechów i szalona zabawa. Patrycja i Sławek na pierwszy rzut oka wydają się nieco nieśmiali, ale to przecudowna para. Ich uczucie widać od razu. W trakcie ceremonii nie mogłam przestać się uśmiechać, bo było po prostu przepięknie. A do tego zafundowali mi trochę adrenaliny, kiedy przed kościołem wpakowali mnie na dźwig strażacki.
Już nie mogę się doczekać, kiedy pokażę Wam ich poślubny plener, a tymczasem zostawiam Was z krótkim reportażem.
Kalendarz na 2017 zapełnia się w tempie ekspresowym, maj i sierpień mam właściwie obstawione. Jeśli chcecie się jeszcze załapać na jakiś termin to koniecznie dajcie znać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz